wakacje nad morzem w Polsce
03 październik 2011r.
Społeczeństwo polskie w przedwojennym Wolnym Mieście Gdańsku, stanowiące ok. 10 procent ogółu ludności tego niefortunnego tworu polityków zachodnich, narażone było na dotkliwy ucisk ze strony nacjonalistycznych władz miejscowych, działających pod dyktando czynników rządowych w Berlinie. By bronić polskiego stanu posiadania w każdej dziedzinie życia,rozpoczęli gdańscy działacze restytuować dawne polskie towarzystwa (zduszone przez Prusaków podczas wojny) i zakładać nowe, mające służyć sprawie polskiej. Pracę tych zrzeszeń koordynowała naczelna organizacja społeczno-polityczna o nazwie Gmina Polska, założona 21 IV 1921 r. W 12 lat później, wobec powtarzających się w łonie tej organizacji tarć i w obliczu niebezpieczeństwa, przed jakim stanęła miejscowa Polonia po uchwyceniu władzy w Wolnym Mieście przez hitlerowców, grupa energicznych działaczy utworzyła w 1933 r. w porozumieniu z Komisarzem Generalnym Rzeczpospolitej Polskiej w Gdańsku nową, konkurencyjną dla Gminy Polskiej organizację pod nazwą Związek Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku. Jego kierownictwo zapowiedziało zdecydowaną walkę o zagrożone prawa polityczne, społeczne, gospodarcze i kulturalne miejscowej ludności polskiej. W założeniach programowych nowego zrzeszenia znalazło się sformułowanie zapowiadające działalność zmierzającą do wychowania obywatela narodowo uświadomionego, zdolnego do ofiarnego czynu dla sprawy narodowej. Jednym z głównych instrumentów, mającym dopomóc w realizacji tego założenia miały być świetlice, czynne zresztą i dotychczas z ramienia Gminy Polskiej. Zorganizowanie ich powierzono specjalnemu referatowi, którym kierował przez kilka lat Michał Urbanek, prof. Gimnazjum Polskiego w Gdańsku, a później prof. Zbigniew Rynduch. Instruktorem prac świetlicowych mianowano Alojzego Bartza, który był także organizatorem i kierownikiem świetnego Teatrzyku Kukiełek, wędrującego po wszystkich świetlicach i szkołach polskich. Jako pierwszą, wzorcową dla mających powstać w dalszej kolejności świetlic, otwarto uroczyście w dniu 11 XI 1933 r. przy Długim Targu 18 Centralną Świetlicę im. Tadeusza Hołówki (działacz polityczny, publicysta związany z obozem Piłsudskiego). Kaszubski wystrój obszernego lokalu, mieszczącego również dużą bibliotekę Związku Polaków, był dziełem Kazimierza Jasnocha, artysty malarza z Kaszub. W tym samym roku otwarto świetlicę we Wrzeszczu. Nowym Porcie, na Starym Mieście w Gdańsku i w Sopocie. W latach 1934 i 1935 powstało jeszcze 15 takich placówek, z czego 6 we wsiach: Kolbudy, Ełganowo, Bielkowo, Mierzeszyn, Pszczółki i Trąbki Wielkie. Prowadzili je przeważnie miejscowi nauczyciele polskich szkół, doprowadzając do furii nacjonalistów niemieckich i ściągając na siebie zemstę w postaci różnorodnych szykan: wybijania szyb w oknach, brutalnych napadów i aresztowań. Te zbrodnicze poczynania nie zdołały jednak odstraszyć ofiarnych działaczy ani przerwać pracy świetlicowej. Prowadzący ją posiadali pełną świadomość swej roli i ważności swego posłannictwa, byli gorącymi patriotami, oddanymi bez reszty swojej służbie. Bez wahań spełniali swój obowiązek, przyjąwszy postawę tak określoną przez prof. Michała Urbanka na odprawie w dniu 6 X 1934 r.: Musimy pamiętać, żeśmy tu w Gdańsku żołnierzami być powinni, bo to pole walki ustawicznej o duszę polską, język polski, szkolę polską, o polską rację stanu... Umacnianie świadomości narodowej zaczynano w świetlicach od podstaw, od kursów języka polskiego, skażonego w szkołach pruskich, polskiej historii i literatury, od zaznajamiania z dorobkiem kulturalnym narodu polskiego. Uczono też pieśni partiotycznych i ludowych, organizowano przedstawienia, wyświetlano filmy. prowadzono kursy fotograficzne, introligatorskie, kroju i szycia. Ogromne znaczenie miały obchody rocznic narodowych i różnorodne imprezy kulturalne, wycieczki do Polski itp. Na przypomnienie zasługują nazwiska przynajmniej niektórych działaczy świetlicowych. Byli to Konrad Wojanowski (Gdańsk), Ludwika Truszczyńska i Helena Kledzikówna (Sopot), Maria Pikarska (Oliwa), Tadeusz Wrzesiński (Ełganowo), Paweł Damrath (Trąbki Wielkie, Sopot), Kazimiera Kurbisowa (Nowy Port). Wiktor Pozorski (Gdańsk). Znaczenie pracy świetlicy było bardzo duże, bo przywracała ona u wielu przytłumioną w szkołach pruskich świadomość narodową, przygotowywała duchowo do obrony ojczyzny, budząc przywiązanie do niej i gotowość do walki, a nawet oddania życia. Wolę i potrzebę kształtowania takich postaw wyraził podczas uroczystości 3 Maja w 1939 r., a więc w przededniu wojny działacz Roman Truszczyński w słowach: Być Polakiem to prawdziwy zaszczyt. Być Polakiem to dzisiaj znaczy stać twardo na ziemi ojców. To nie czekać na życie łatwe, lecz w służbie Rzeczypospolitej życie strawić, a gdy zajdzie potrzeba w służbie tej i życie oddać z ochotą. I tak się też stało. W latach 1939-45 oddało życie za wierność ojczyźnie setki członków Polonii gdańskiej, zamordowanych w kaźniach gestapowskich, w hitlerowskich obozach koncentracyjnych.