wakacje nad morzem w Polsce
06 październik 2011r.
Wiele osób z przedwojennej Polonii Gdańskiej znało i pamięta doskonale wybitnego działacza pomorskiego - Józefa Czyżewskiego, a żyją w Gdańsku i tacy, którzy uczestniczyli w jego pogrzebie, przekształconym w olbrzymią manifestację narodową ludności polskiej Gdańska i Pomorza Nadwiślańskiego. Ogromny kondukt pogrzebowy z trumną zmarłego, spowitą sztandarem o barwach narodowych i otoczony chorągwiami organizacji polskich przeszedł ulicami Gdańska przy tak masowym udziale tłumów, jakby to był pogrzeb królewski. Bo też i królem ludu pomorskiego, a także ojcem Kaszubów nazywano Czyżewskiego, który już za życia opromieniony był legendą. Gdyby nie Czyżewski - oświadczył jeden z mówców podczas zjazdu z okazji 50-lecia polskich Towarzystw Ludowych w dniu 3 V11934 r. - Pomorze nie byłoby polskie i Polska nigdy by nie była uzyskała dostępu do morza. Fanatycznym Polakiem i znanym budzicielem ducha narodowego wśród Polaków gdańskich był w oczach nacjonalistów niemieckich i policji pruskiej. Jest przyjacielem socjalistówzawy-rokowata zgryźliwie zasłużona zresztą dla polskości "Gazeta Toruńska" pod wpływem zacietrzewienia partyjnego.
22 wrzesień 2011r.
Kiedyś z zabobonnym lękiem spozierano na ten skromny budynek, stojący na skraju wioski klasztornej (dziś ul. I Armii Polskiej nr 15) i żegnając się nabożnie wspominano tragiczne wydarzenia, jakie na początku XVIII w. rozegrały się w jego wnętrzu. Teraz jedynie tablica, zawieszona przez ochroniarzy zabytków z PTTK, wygrzebuje z mroku zapomnienia stare nazwy tego obiektu i zapala ciekawość turystów, nigdy nie sytych tego, co dawne i niezwykłe. Budynek, o którym mowa, jest najstarszym domem Oliwy, zbudowanym najprawdopodobniej jeszcze w XIV w. na siedzibę wójta klasztornego, mieszczącym w swoim wnętrzu m.in. dwie cele więzienne oraz kaplicę. Jest to budowla piętrowa, wzniesiona z dużej cegły przy zastosowaniu wątku wendyjskiego. Jej ścianę wschodnią urozmaicają proste w rysunku wnęki gotyckie.
08 wrzesień 2011r.
Przy ul. Polanki w Oliwie, będącej niegdyś częścią starego traktu, biegnącego z Gdańska na Pomorze Zachodnie, pobudowali patrycjusze gdańscy w XVII—XVIlł w. stylowe pałacyki ną letnie rezydencje. Stanęły one na zalesionych zboczach Wysoczyzny Gdańskiej, a ich estetyczną oprawę stanowiły urządzone ze smakiem i starannie pielęgnowane ogrody ozdobne. Wygodne dróżki prowadziły z nich na szczyty sąsiednich wzniesień, z których roztaczał się widok na morze, tak miłe oczom kupców gdańskich żyjących z handlu zamorskiego i robiących na nim olbrzymie majątki. Przemyślni i szukający wszędzie zysków gdańszczanie zakładali obok swych dworków małe gospodarstwa rolniczo-ho-dowlane, warzywnicze i sadownicze. Nadto uzyskali od klasztoru prawo wyrębu drzew na własne potrzeby i mogli polować w cysterskich lasach na drobną zwierzynę. Wykorzystując cieki wodne, zakładali stawy rybne i urządzali pośród parków fontanny, wodospady i baseny dla złotych rybek.
12 październik 2011r.
Wielkość i szlachetność mitologicznego króla Celtów Artusa (V - VI w.) panującego w Brytanii, a wsławionego bohaterskimi walkami z najeźdźcami anglosaskimi, głosiły od VII w. począwszy, noty kronikarskie, przekazy tradycji ustnej, poematy i pieśni trubadurów prowansalskich. Rozwinięte z czasem legendy, romanse rycerskie czy poematy uczyniły zeń ideał cnót rycerskich, postawiły go na czele rycerzy "okrągłego stołu", przesławnych poszukiwaczy św. Graala (kielicha ostatniej wieczerzy) -- Lancelota Tristana Persiwala i innych. W świetle współczesnych badań na dworze artusowym królowały zbrodnia, skrytobójstwo, zdrada i najdziksza rozpusta. Postać króla Artusa (nazywanego również Arturem) stała się bardzo popularna w XIV w. pośród możnego patrycjatu na terenie pn. zach. Europy, a także na Pomorzu. Wzbogacone mieszczaństwo zaczyna naśladować rycersko-dworskie formy życia, zawiązuje stowarzyszenia nazywane bractwami, których celem było uprawianie praktyk religijnych, rozwijanie życia towarzyskiego, a także oddawanie się grom i ćwiczeniom rycerskim, co wiązało się z przygotowywaniem do obrony miasta. Najpopularniejsze były bractwa św. Jerzego, a ich członkowie odgrywali główną rolę w przygotowywaniu mieszczan do walki na murach miejskich. Powstawały też inne bractwa przybierające sobie różne nazwy. Miejscem ich zebrań były początkowo place na wolnym powietrzu, a później reprezentacyjne budowle, które nazywano najczęściej Dworami Artusa.
02 wrzesień 2013r.
Modrolas - Podborsko Jadąc z Białogardu na wschód, w kierunku szosy Połczyn--Zdrój - Kołobrzeg, poruszamy się po płaskiej równinie tarasowej doliny rzeki Leśnicy, dopływu Parsęty. Powierzchnia terenu wznosi się tu na wysokość 50-55 m n.p.m. Wzdłuż drogi biegnie linia kolejowa z Białogardu do Szczecinka. Na placu przed przystankiem kolejowym w Podborsku znajduje się pomnik poświęcony amerykańskim jeńcom wojennym. Napis na tablicy (pol. i ang.)