Turystyczne Forum Wiedzy

wakacje nad morzem w Polsce

< Poprzednia  1  [2]  3  4  Następna >

Chmielno

25 wrzesień 2011r.

Malowniczo położona w kręgu jezior i wzniesień polodowcowych wieś Chmielno należy od około stu lat do miejscowości szczególnie chętnie odwiedzanych przez letników i turystów, a także przez artystów malarzy rozkochanych w urodzie Pojezierza Kaszubskiego. Krajoznawców zwabia do Chmielna nie tylko piękny krajobraz i interesujący folklor, ale także fascynująca atmosfera owianych tajemniczością wydarzeń, które w zamierzchłej przeszłości rozgrywać się miały na tym terenie. Opowiadają o nim barwne, zrodzone w fantazji ludu kaszubskiego legendy i baśnie oraz ciekawe przekazy źródłowe, niepewnie interpretowane przez historyków. Żądne poznania dawnej przeszłości wyobraźnie rozpalają również wyniki badań archeologicznych, przeprowadzonych ostatnio na terenie wczesnośredniowiecznego grodu, domniemanej rezydencji na wpół legendarnej księżniczki Damroki i autentycznego kasztelana chmieleńskiego.


Chojnice

01 październik 2011r.

Daleko w głąb czasu sięgają dzieje Chojnic, dziś bardzo żywotnego i rozwijającego się miasta w południowo-zachodniej części Pomorza Gdańskiego. Jego szacowną przeszłość dokumentują pozostałości po grodzie wczesnośredniowiecznym, datowanym na przełom XI/XII w. Odkryto je przed wojną na terenie sąsiadującym z kościołem pojezuickim. Wysuwane jest przypuszczenie, iż istniała w Chojnicach wcześniejsza warownia, wzniesiona przez prasłowiańską ludność kultury wschodniopomorskiej, żyjącą w latach 650-100 p.n.e. O pobycie tej ludności na obszarach Pomorza Gdańskiego mówią popielnice, m in. twarzowe, ustawiane w obudowaniach z płyt kamiennych, czyli tzw. grobach skrzynkowych.


Chałubiński polskiego wybrzeża

03 październik 2011r.

Tak nazywają krajoznawcy pomorscy Bernarda Chrzanowskiego, niezapomnianego i honorowanego wielce na ziemi gdańskiej odkrywcę, miłośnika i piewcę uroków "kaszubskiego brzegu", głosiciela jego odwiecznej polskości. Uczucia swoje przekazywał tak żarliwie i serdecznie, że oczarował samego wielkiego Stefana Żeromskiego. Z fascynacji tej zrodziło się niebawem wspaniałe dzieło pt. Wiatr od morza, najpiękniejsza polska saga o ziemi pomorskiej. Nie sposób opisać w tak krótkim haśle wszystkich poczynań w służbie narodu tego twardego poznaniaka (ur. 27 VII 1861 r. w Wojnowicach na ziemi poznańskiej), z wykształcenia prawnika. Był działaczem niepodległościowym, walczącym uporczywie z zapędami germanizatorskimi prusactwa, posłem do parlamentu berlińskiego (do wściekłości doprowadzającego nacjonalistów niemieckich swymi przemówieniami na forum sejmowym), długoletnim prelegentem w Towarzystwie Wykładów Ludowych im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, prezesem Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", zaś po klęsce Niemiec podsekretarzem stanu w Ministerstwie b. Dzielnicy Pruskiej i następnie kuratorem szkolnym w Poznaniu (1921-28), a w ostatnich latach przedwojennych senatorem. Zmarł 12 XII 1944 r. w Milanówku pod Warszawą.


Człuchów

05 październik 2011r.

Niepozornym, lecz interesującym historycznie reliktem najstarszego osadnictwa na terenie Człuchowa jest grodzisko wczesnośredniowieczne, leżące na pn. - wsch. brzegu jeziora nazywanego niefortunnie Urzędowym (od Amtssee), w pobliżu rozgałęzienia dróg rozchodzących się w kierunku Nakla i Debrzna, przy ul. Dworcowej. Stal tu niewielki gródek, zapewne strażniczy przy brodzie na starej drodze, biegnącej z potudnia nad Bałtyk, w miejscu przeprawy przez zwężenie jeziora, dziś przesmyku, przez który biegnie ul. Dworcowa. O gródku tym milczą przekazy pisane, więc przed archeologią stoi zadanie wydarcia z ziemi jego tajemnic. Sądząc z form znalezionej na grodzisku ceramiki przyjmuje się, że warownia mogła istnieć w VIII - IX w.


Czyżewski

06 październik 2011r.

Wiele osób z przedwojennej Polonii Gdańskiej znało i pamięta doskonale wybitnego działacza pomorskiego - Józefa Czyżewskiego, a żyją w Gdańsku i tacy, którzy uczestniczyli w jego pogrzebie, przekształconym w olbrzymią manifestację narodową ludności polskiej Gdańska i Pomorza Nadwiślańskiego. Ogromny kondukt pogrzebowy z trumną zmarłego, spowitą sztandarem o barwach narodowych i otoczony chorągwiami organizacji polskich przeszedł ulicami Gdańska przy tak masowym udziale tłumów, jakby to był pogrzeb królewski. Bo też i królem ludu pomorskiego, a także ojcem Kaszubów nazywano Czyżewskiego, który już za życia opromieniony był legendą. Gdyby nie Czyżewski - oświadczył jeden z mówców podczas zjazdu z okazji 50-lecia polskich Towarzystw Ludowych w dniu 3 V11934 r. - Pomorze nie byłoby polskie i Polska nigdy by nie była uzyskała dostępu do morza. Fanatycznym Polakiem i znanym budzicielem ducha narodowego wśród Polaków gdańskich był w oczach nacjonalistów niemieckich i policji pruskiej. Jest przyjacielem socjalistówzawy-rokowata zgryźliwie zasłużona zresztą dla polskości "Gazeta Toruńska" pod wpływem zacietrzewienia partyjnego.


"Dar Pomorza"

06 październik 2011r.

Navigare necesse est (żeglowanie jest koniecznością) ...mówili starożytni, a właściwie żyjący przed dwoma tysiącami lat Plutarchos, pisarz i filozof z Cheronei, który wymyślił to powiedzenie. Ma ono dalszy ciąg, z którego sensem trudno się pogodzić, bowiem głosi, że: vivere non est necesse/=życie nią nie jest). Jak widać Plutarchos, podobnie jak wszyscy Grecy, oczarowany był wspaniałością i użytecznością żeglugi, zdawał sobie również sprawę, że z nią związany jest byt i wielkość jego narodu.


Strona 2 z 5, < Poprzednia  1  [2]  3  4  Następna >