wakacje nad morzem w Polsce
03 październik 2011r.
Polska - mimo interesujących tradycji morskich, sięgających wczesnego średniowiecza - nie posiadała do niedawna muzeum morskiego z prawdziwego zdarzenia. Przed wojną były skromne próby stworzenia wystaw o tematyce związanej z morzem i żeglugą, lecz żadne z tych, cennych wprawdzie, ale tylko amatorskich poczynań nie przerodziło się w placówkę naukową, godną miana muzeum. Pierwszą wystawkę tego rodzaju zorganizował w 1920 r. oddział PTK w Pucku. Kolejne ekspozycje powstały w Muzeum Przemysłu i Techniki w Warszawie oraz przy Szkole Morskiej w Gdyni. Niewielką wystawkę oceanograficzną urządził znany naukowiec K.K. Demel (zm. 27 IX 1978 r.) na Stacji Rybackiej w Helu. Innym, godnym zanotowania faktem były zbiory prywatne Adama Żeleńskiego z Krakowa i znacznie bogatsze, zajmujące 10 pokoi (udostępnione publiczności od 1924 r.) prywatne "Muzeum Morskie" hr. Stanisława Ledóchowskiego w Warszawie.
03 październik 2011r.
Tak nazywają krajoznawcy pomorscy Bernarda Chrzanowskiego, niezapomnianego i honorowanego wielce na ziemi gdańskiej odkrywcę, miłośnika i piewcę uroków "kaszubskiego brzegu", głosiciela jego odwiecznej polskości. Uczucia swoje przekazywał tak żarliwie i serdecznie, że oczarował samego wielkiego Stefana Żeromskiego. Z fascynacji tej zrodziło się niebawem wspaniałe dzieło pt. Wiatr od morza, najpiękniejsza polska saga o ziemi pomorskiej. Nie sposób opisać w tak krótkim haśle wszystkich poczynań w służbie narodu tego twardego poznaniaka (ur. 27 VII 1861 r. w Wojnowicach na ziemi poznańskiej), z wykształcenia prawnika. Był działaczem niepodległościowym, walczącym uporczywie z zapędami germanizatorskimi prusactwa, posłem do parlamentu berlińskiego (do wściekłości doprowadzającego nacjonalistów niemieckich swymi przemówieniami na forum sejmowym), długoletnim prelegentem w Towarzystwie Wykładów Ludowych im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, prezesem Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", zaś po klęsce Niemiec podsekretarzem stanu w Ministerstwie b. Dzielnicy Pruskiej i następnie kuratorem szkolnym w Poznaniu (1921-28), a w ostatnich latach przedwojennych senatorem. Zmarł 12 XII 1944 r. w Milanówku pod Warszawą.
06 październik 2011r.
Navigare necesse est (żeglowanie jest koniecznością) ...mówili starożytni, a właściwie żyjący przed dwoma tysiącami lat Plutarchos, pisarz i filozof z Cheronei, który wymyślił to powiedzenie. Ma ono dalszy ciąg, z którego sensem trudno się pogodzić, bowiem głosi, że: vivere non est necesse/=życie nią nie jest). Jak widać Plutarchos, podobnie jak wszyscy Grecy, oczarowany był wspaniałością i użytecznością żeglugi, zdawał sobie również sprawę, że z nią związany jest byt i wielkość jego narodu.
04 październik 2011r.
Taką nazwę nosi od ok. połowy XIX w. wielka dzielnica starego Gdańska, rozciągająca się na wschód od Wyspy Spichrzów, między Nową Motławą, Martwą Wisłą i fosą z XVII w., przechodzącą w kanał z ok. 1913 r., nazwany Opływem Motławy. Najstarszym, sięgającym wczesnego średniowiecza ciągiem drożnym Dolnego Miasta jest dzisiejsza ul. Elbląska, która od ok. potowy XVI w. nosiła nazwę Długie Ogrody, będącą również nazwą ciągnącego się wzdłuż tej arterii osiedla. Jego wschodni fragment, położony między XVII-wieczną Bramą Żuławską, a Opływem Motławy nazywano niegdyś Knipawą. Omawiany ciąg drożny stanowił początek starego szlaku handlowego, biegnącego z Gdańska na Mierzeję Wiślaną i do niegdyś pruskiej Sambii. W latach osiemdziesiątych XIV w. wzniesiono przy Długich Ogrodach zespół szpitalny w kaplicą św. Barbary, poprzedniczką dzisiejszego kościoła pod tym wezwaniem, od 1456 r. parafialnego. Z osiedlem Długie Ogrody, nazywanym tak od ogródków warzywnych, zakładanych od średniowiecza na zapleczach domków rolników i rzemieślników, łączyło się drugie, ciągnące się wzdłuż bagnistego cieku o nazwie Bersine. Dziś biegnie tam ul. Szopy, istniejąca już w końcu XIV w. Mieszkali wówczas przy niej wyplata-cze mat ze słomy, z trzciny i łyka, służących na podkłady i okrycie ładunków na statkach. Nie posiadająca podłóg biedota okoliczna wyścielała nimi klepiska w swoich izbach.
15 wrzesień 2011r.
Przed wsią Brodnica Dolna, na zboczu wzniesienia i tuż przy drodze położono duży głaz, na którym widnieje mapka centralnej części Pojezierza Kaszubskiego, rozciągającej się między Kartuzami i Kościerzyną.
08 wrzesień 2011r.
Przy ul. Polanki w Oliwie, będącej niegdyś częścią starego traktu, biegnącego z Gdańska na Pomorze Zachodnie, pobudowali patrycjusze gdańscy w XVII—XVIlł w. stylowe pałacyki ną letnie rezydencje. Stanęły one na zalesionych zboczach Wysoczyzny Gdańskiej, a ich estetyczną oprawę stanowiły urządzone ze smakiem i starannie pielęgnowane ogrody ozdobne. Wygodne dróżki prowadziły z nich na szczyty sąsiednich wzniesień, z których roztaczał się widok na morze, tak miłe oczom kupców gdańskich żyjących z handlu zamorskiego i robiących na nim olbrzymie majątki. Przemyślni i szukający wszędzie zysków gdańszczanie zakładali obok swych dworków małe gospodarstwa rolniczo-ho-dowlane, warzywnicze i sadownicze. Nadto uzyskali od klasztoru prawo wyrębu drzew na własne potrzeby i mogli polować w cysterskich lasach na drobną zwierzynę. Wykorzystując cieki wodne, zakładali stawy rybne i urządzali pośród parków fontanny, wodospady i baseny dla złotych rybek.